Gdańsk zorganizuje największe światowe imprezy w short tracku! Będą mistrzostwa Europy i świata
fot. nadeslane
Gdańsk staje się czołowym ośrodkiem short tracku w Europie. Po sukcesie mistrzostw Europy seniorów w 2021 Międzynarodowa Unia Łyżwiarska przyznała Polskiemu Związkowi Łyżwiarstwa Szybkiego organizację w Gdańsku mistrzostw świata juniorów w 2022 i 2024 oraz ponownie mistrzostw Europy seniorów w 2023 roku!
REKLAMA
Można porównać Gdańsk do holenderskiego Dordrechtu, bo chyba tylko tam odbywa się podobna liczba najważniejszych imprez w short tracku. Widać, że skoro w każdym roku odbywać się będą duże zawody, to znaczy, że Gdańsk i my jako organizatorzy cieszymy się bardzo dużym szacunkiem ze strony Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej – mówi prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch.
W styczniu w Gdańsku odbyły się mistrzostwa Europy, które zostały przeprowadzone w bardzo ścisłym reżimie sanitarnym. – Te mistrzostwa Europy to był czas sprawdzania tego, jak sobie dajemy radę z organizacją, czyli przygotowaniami i samym przeprowadzeniem imprezy, a warunki były bardzo trudne, bo przecież pandemia wtedy szalała. Zdaliśmy egzamin celująco, bo, jak widać, dostajemy kolejne wielkie imprezy w Gdańsku. Widać, że delegatom ISU się bardzo podobało – dodał Tataruch.
Z kolejnych wielkich imprez w Gdańsku bardzo cieszy się Natalia Maliszewska, liderka polskiej kadry w short tracku. – Bardzo mnie to cieszy, bo tegoroczne mistrzostwa Europy w Gdańsku odbiły się bardzo pozytywnym echem. Cała organizacja, również techniczna strona przygotowania lodu, były na bardzo wysokim poziomie. To przyniosło nam kolejne imprezy – mówi Maliszewska.
Już w trakcie mistrzostw zawodnicy podkreślali dobre warunki startów. – Wiadomo że dla zawodników ważny jest lód, jego przygotowanie i dobra atmosfera zawodów, ale także standard hotelu, to, w jaki sposób są obsługiwani, czy czują się otoczeni opieką. To wszystko buduje pewną całość. Zawodnicy mieszkali w hotelu nad samym morzem, startowali w pięknej hali. Do tego dochodzi bliskość lotniska, czy wygoda w komunikacji, która też jest bardzo ważna – wyjaśnia Tataruch.
Maliszewska, choć na trybunach hali Olivia w trakcie mistrzostw Europy nie było kibiców, często wraca pamięcią do tych zawodów. – Mimo, że nie było kibiców, to czuć było atmosferę. Czuć było, że ludzie tam byli, chcieli pomagać, chcieli kibicować. Super impreza i bardzo cieszę się, że wyjechałam z niej z medalem – dodaje. I jednocześnie liczy, iż kolejne wielkie imprezy w Gdańsku będą mogły odbyć się już z udziałem publiczności.
Szefowie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego liczą, iż nie tylko Natalia Maliszewska będzie odnosić sukcesy podczas imprez światowych. – Życzę Natalii bardzo dużo zdrowia i tego, by miała jak najwięcej sukcesów. A jeśli będą te sukcesy to na pewno pojawią się kolejni zawodnicy, którzy będą do tych sukcesów aspirować – mówi prezes PZŁS.
Nasza kadra rozwija się w bardzo szybkim tempie. Szczególnie mówię tutaj o sztafecie, z którą zajęliśmy wysoką lokatę w mistrzostwach świata. Trenuję już wiele lat, a nie pamiętam, kiedy mieliśmy tak fajną i zgraną drużynę, która ma jeden cel. Jest chemia między nami, która bardzo pomaga i ciągnie drużynę – mówi najlepsza zawodniczka w historii polskiego short tracku.
W styczniu w Gdańsku odbyły się mistrzostwa Europy, które zostały przeprowadzone w bardzo ścisłym reżimie sanitarnym. – Te mistrzostwa Europy to był czas sprawdzania tego, jak sobie dajemy radę z organizacją, czyli przygotowaniami i samym przeprowadzeniem imprezy, a warunki były bardzo trudne, bo przecież pandemia wtedy szalała. Zdaliśmy egzamin celująco, bo, jak widać, dostajemy kolejne wielkie imprezy w Gdańsku. Widać, że delegatom ISU się bardzo podobało – dodał Tataruch.
Z kolejnych wielkich imprez w Gdańsku bardzo cieszy się Natalia Maliszewska, liderka polskiej kadry w short tracku. – Bardzo mnie to cieszy, bo tegoroczne mistrzostwa Europy w Gdańsku odbiły się bardzo pozytywnym echem. Cała organizacja, również techniczna strona przygotowania lodu, były na bardzo wysokim poziomie. To przyniosło nam kolejne imprezy – mówi Maliszewska.
Już w trakcie mistrzostw zawodnicy podkreślali dobre warunki startów. – Wiadomo że dla zawodników ważny jest lód, jego przygotowanie i dobra atmosfera zawodów, ale także standard hotelu, to, w jaki sposób są obsługiwani, czy czują się otoczeni opieką. To wszystko buduje pewną całość. Zawodnicy mieszkali w hotelu nad samym morzem, startowali w pięknej hali. Do tego dochodzi bliskość lotniska, czy wygoda w komunikacji, która też jest bardzo ważna – wyjaśnia Tataruch.
Maliszewska, choć na trybunach hali Olivia w trakcie mistrzostw Europy nie było kibiców, często wraca pamięcią do tych zawodów. – Mimo, że nie było kibiców, to czuć było atmosferę. Czuć było, że ludzie tam byli, chcieli pomagać, chcieli kibicować. Super impreza i bardzo cieszę się, że wyjechałam z niej z medalem – dodaje. I jednocześnie liczy, iż kolejne wielkie imprezy w Gdańsku będą mogły odbyć się już z udziałem publiczności.
Szefowie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego liczą, iż nie tylko Natalia Maliszewska będzie odnosić sukcesy podczas imprez światowych. – Życzę Natalii bardzo dużo zdrowia i tego, by miała jak najwięcej sukcesów. A jeśli będą te sukcesy to na pewno pojawią się kolejni zawodnicy, którzy będą do tych sukcesów aspirować – mówi prezes PZŁS.
Nasza kadra rozwija się w bardzo szybkim tempie. Szczególnie mówię tutaj o sztafecie, z którą zajęliśmy wysoką lokatę w mistrzostwach świata. Trenuję już wiele lat, a nie pamiętam, kiedy mieliśmy tak fajną i zgraną drużynę, która ma jeden cel. Jest chemia między nami, która bardzo pomaga i ciągnie drużynę – mówi najlepsza zawodniczka w historii polskiego short tracku.
PRZECZYTAJ JESZCZE