Tajemnicze związki PM - czym są i na co szkodzą, czyli sezon grzewczy za pasem
Z każdym kolejnym rankiem września czuć zbliżającą się jesień. Zimne na razie poranki zwiastują chłodniejsze noce, podczas których posiadacze pieców zmuszeni będą do ogrzewania domu. Musimy pamiętać o tym, że na tych szkodliwych metodach tracimy wszyscy – wszyscy bowiem tak oddychamy tym samym, zanieczyszczonym powietrzem.
REKLAMA
Rozpoczynający się sezon grzewczy zwiastuje kolejny rok z wysokim stężeniem pyłów PM10, PM2,5, które odpowiadają za zanieczyszczenie powietrza. Każdy z nas dobrze kojarzy ten duszący, i niebezpieczny dla zdrowia zapach unoszący się szczególnie w pobliżu zabudowań jednorodzinnych.
PM10 jest mieszaniną zawieszonych w powietrzu cząsteczek, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów. Ze względu na zawartość benzopireny, furany, dioksyny – jest wyjątkowo rakotwórczy. Ma także bardzo niekorzystny wpływ na układ oddechowy, stąd tak częste ataki kaszlu szczególnie dotkliwe w sezonie grzewczym. Norma średniego, dobowego stężenia tego pyłu wynosi według WHO 50 mikrogramów na metr sześcienny.
Natomiast PM2.5 to aerozole atmosferyczne. Ich średnica nie jest większa niż 2.5 mikrometra. Ten pył zawieszony jest uznawany za najgroźniejszy dla zdrowia człowieka, przedostając się bezpośrednio do krwiobiegu odpowiada między innymi za nasilenie astmy, osłabienie czynności płuc czy nowotwory płuc, gardła i krtani. Wskazane są konkretne, odpowiednie normy, po przekroczeniu których ogłaszany jest alarm. Jednak w Polsce za normę uważa się niestety stężenia dosyć wysokie.
Intensywna emisja pyłu drobnego szczególnie z indywidualnych pieców i kotłów grzewczych, powoduje kumulację zanieczyszczeń powietrza do poziomów zagrażających zdrowiu ludzi.
Dlatego kiedy rozpoczyna się sezon grzewczy, to albo – jeśli jesteśmy użytkownikami pieców - sami powinniśmy zrezygnować ze szkodliwych dla środowiska paliw, albo w sytuacji ich zbyt dużego stężenia unikać wychodzenia z domu. Ponadto tam gdzie występują takie ponadnormatywne stężenia powinno się np. ograniczyć aktywność fizyczną na powietrzu (bieganie czy długie spacery).
Zaleca się także pozostawanie w domu dzieciom, osobom starszym i kobietom w ciąży.
Najlepiej jednak gdybyśmy uświadamiali tak siebie, jak i innych i potrafili – dla przyszłości i zdrowia – zrezygnować z paliw emitujących szkodliwe związki.
PM10 jest mieszaniną zawieszonych w powietrzu cząsteczek, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów. Ze względu na zawartość benzopireny, furany, dioksyny – jest wyjątkowo rakotwórczy. Ma także bardzo niekorzystny wpływ na układ oddechowy, stąd tak częste ataki kaszlu szczególnie dotkliwe w sezonie grzewczym. Norma średniego, dobowego stężenia tego pyłu wynosi według WHO 50 mikrogramów na metr sześcienny.
Natomiast PM2.5 to aerozole atmosferyczne. Ich średnica nie jest większa niż 2.5 mikrometra. Ten pył zawieszony jest uznawany za najgroźniejszy dla zdrowia człowieka, przedostając się bezpośrednio do krwiobiegu odpowiada między innymi za nasilenie astmy, osłabienie czynności płuc czy nowotwory płuc, gardła i krtani. Wskazane są konkretne, odpowiednie normy, po przekroczeniu których ogłaszany jest alarm. Jednak w Polsce za normę uważa się niestety stężenia dosyć wysokie.
Intensywna emisja pyłu drobnego szczególnie z indywidualnych pieców i kotłów grzewczych, powoduje kumulację zanieczyszczeń powietrza do poziomów zagrażających zdrowiu ludzi.
Dlatego kiedy rozpoczyna się sezon grzewczy, to albo – jeśli jesteśmy użytkownikami pieców - sami powinniśmy zrezygnować ze szkodliwych dla środowiska paliw, albo w sytuacji ich zbyt dużego stężenia unikać wychodzenia z domu. Ponadto tam gdzie występują takie ponadnormatywne stężenia powinno się np. ograniczyć aktywność fizyczną na powietrzu (bieganie czy długie spacery).
Zaleca się także pozostawanie w domu dzieciom, osobom starszym i kobietom w ciąży.
Najlepiej jednak gdybyśmy uświadamiali tak siebie, jak i innych i potrafili – dla przyszłości i zdrowia – zrezygnować z paliw emitujących szkodliwe związki.
PRZECZYTAJ JESZCZE
