reklama
kategoria: Gospodarka
1 wrzesień 2025

Morskie farmy wiatrowe na Bałtyku coraz bliżej realizacji. Globalny rynek traci impet m.in. przez wzrost kosztów

Polska wkracza w operacyjną fazę rozwoju morskiej energetyki wiatrowej – pierwsze turbiny już stoją na Morzu Bałtyckim – informuje PSEW. W przyszłym roku powinien z nich popłynąć prąd. Coraz częściej mówi się jednak o pewnym spowolnieniu dynamiki rozwoju branży offshore, nie tylko w Polsce, na co wpływa m.in. wzrost kosztów decydujący o rentowności projektów. Inwestorzy czekają też na jednoznaczny sygnał co do dalszego kierunku rozwoju tego segmentu OZE.
REKLAMA

Spowolnienie inwestycji w obszarze odnawialnych źródeł energii na morzu jest spowodowane przede wszystkim wzrostem cen. Jest kilka czynników, które składają się na opóźnienie tych projektów, bo, po pierwsze, to są projekty dużego ryzyka, bardzo kapitałochłonne. Przygotowanie takiego projektu i zrealizowanie to jest horyzont czasowy 10–12 lat. Dzisiaj to spowolnienie jest spowodowane, raz, wzrostem cen, inflacją, brakiem łańcucha dostaw, ponieważ tych projektów było na tyle dużo, że ten łańcuch jeszcze nie został zbudowany. Są też zatory technologiczne, ponieważ mamy przeskok technologiczny: przeszliśmy z turbin 8–10 MW na turbiny 15 MW i w kolejnych latach jeszcze większe. To są główne czynniki, które powodują opóźnienie – mówi agencji Newseria Maciej Olczak, prezes Enmaro, dostawcy usług dla branży offshore.

Jak wynika z raportu „Energetyka wiatrowa w Polsce 2025”, Polska posiada znaczący potencjał na Morzu Bałtyckim, który szacowany jest na 33 GW łącznej mocy zainstalowanej. To oznacza, że jesteśmy w czołówce najbardziej atrakcyjnych rynków offshore w Europie, obok Danii czy Niemiec. Wykorzystanie szacowanego zasobu pozwoliłoby zaspokoić niemal 60 proc. zapotrzebowania na energię w kraju.

Analitycy w raporcie „Polska strategia rozwoju przemysłu farm wiatrowych” przygotowanego przez Fundację Wind Industry Hub, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej i CEE Energy Group wskazują, że budowa morskiej farmy wiatrowej to ogromne przedsięwzięcie multidyscyplinarne, które wymaga współpracy wielu sektorów gospodarki i szerokiego zakresu kompetencji, w tym inżynierii morskiej, logistyki czy też technologii energetycznych. Zaznaczają również, że wyzwaniem dla polskiego łańcucha dostaw jest m.in. brak polskich dostawców jako Tier 1.

Należy się zastanowić, czy nie jesteśmy w ogóle na jakimś zakręcie transformacji energetycznej, w wyniku czego może się okaże, że na przykład niektóre projekty w ogóle nie dojdą do realizacji – uważa Maciej Olczak.

Przykładem w Europie mogą być wstrzymane lub przekładane aukcje na morskie farmy wiatrowe m.in. w Danii i na Litwie. W USA inwestorów powstrzymuje niepewność co do polityki prowadzonej przez Donalda Trumpa. 

Widzimy dużych inwestorów, takich jak choćby Ørsted, RWE, spółki paliwowe bp czy Shell, którzy rezygnują z niektórych projektów na rzecz innych. Jest  więc pewna wybiórczość, pewna przepychanka na rynku, czy dominować będzie dalej „oil and gas”, czy jednak rynek źródeł odnawialnych, rynek energetyki wiatrowej – dodaje prezes Enmaro.

W Polsce obecnie rozwijane są projekty o łącznej mocy ok. 18 GW, z czego 5,9 GW to projekty tzw. fazy I rozwoju. Wiele z nich wchodzi w fazę operacyjną. Planowane jest także wyznaczenie kolejnych obszarów pod inwestycje na Bałtyku. Eksperci z branży wskazują, że potrzebne jest duże wsparcie regulacyjne dla rynku offshore. Podczas debaty zorganizowanej w lipcu przez Fundację SET podkreślali, że rozwój sektora to ogromne wyzwania technologiczne, organizacyjne i finansowe. Dlatego, jak wskazali, potrzebne są szybkie decyzje, inwestycje w infrastrukturę i wsparcie dla polskiego przemysłu. Krajowe firmy z branży offshore potrzebują lepszego dostępu do wiedzy i partnerstw, a także narzędzi, które będą wspierać ich konkurencyjność

To jest szansa dla Polski, żeby wykorzystać polskich przedsiębiorców, polski know-how, polską technologię, polskie stocznie, polskie statki, polską flagę na tych statkach i zaistnieć tutaj na lata, zbudować potencjał, zbudować kapitał i wyjechać potem z tą wiedzą na projekty zagraniczne – ocenia ekspert. Polska, deklarując to, co dzisiaj ma w pipelinie budowlanym, powinna te projekty mimo wszystko realizować, dlatego że w tym miksie energetycznym jednak ten procent energii wiatrowej z morza powinien być. On nie powinien być bardzo duży, ale powinien być, może 10 proc. w miksie energetycznym. I to są projekty, które zostaną na lata.

Ważnym momentem dla przyszłości branży będzie aukcja dla morskich farm wiatrowych, która jest zaplanowana na grudzień.

Jest to kolejny etap realizacji zamierzeń inwestycji na Morzu Bałtyckim. Mamy dzisiaj w kontraktacji różnicowej CfD zakontraktowane 5,9 GW mocy i w tym roku są w planie kolejne 4 GW. Jest to absolutnie krytyczna decyzja, bo ona będzie stanowić o tym, czy kolejne gigawaty mocy będą dodawane z morskich farm wiatrowych. Wydaje mi się, że ta decyzja będzie też pokazywać, czy realizacja zamierzeń i planów transformacji energetycznej dalej jest przez polski rząd podtrzymywana – dodaje Maciej Olczak.

PRZECZYTAJ JESZCZE
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce