Gaszenie pożaru hali z hulajnogami może potrwać nawet kilkanaście godzin
Pożar wybuchł ok. 18 w hali magazynowej o powierzchni 5 tys. mkw., należącej do Farmacolu – jednego z czołowych dystrybutorów środków farmaceutycznych w Polsce. Olbrzymie kłęby dymu były widoczne w wielu kilometrów.
Według informacji strażaków, ogień pojawił się w części hali, wynajmowanej przez Farmacol innej firmie, która składowała tam hulajnogi elektryczne; pożar objął ok. 2 tys. mkw. Choć po kilku godzinach akcji nie ma już tak dużego zadymienia, strażacy na razie nie mówią o opanowaniu pożaru, bo – jak tłumaczą - nie jest znana dokładna lokalizacja pożaru i nie na całkowitej pewności, że ogień wewnątrz hali już się nie rozprzestrzenia.
"Z informacji pozyskanej od przedstawiciela tego obiektu wynika, że w godzinach, w których ten pożar powstał, nikt w tym obiekcie nie przebywał, nie był prowadzony proces technologiczny, nie było w środku pracowników, więc prawdopodobnie nie ma osób poszkodowanych" - powiedział PAP kpt. Rafał Gruszka z Komendy Miejskiej PSP w Katowicach.
Do hali przylega czterokondygnacyjny budynek administracyjno-biurowy. Jest on zadymiony, natomiast nie ma w nim ogniska pożaru - dodał Gruszka. Strażacy nawet wstępnie nie informują o możliwej przyczynie pożaru. Na ten temat po zakończeniu akcji wypowie się biegły z zakresu pożarnictwa. Wtedy też rozpocznie się szacowanie strat.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ jann/