Kolejni podejrzani w śledztwie ws. fikcyjnych darowizn dla kilku parafii
W grudniu zeszłego roku na wniosek płockiej prokuratury okręgowej sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące księdza, który wraz z 12 innymi osobami został zatrzymany przez CBA w ramach śledztwa dotyczącego oszustw podatkowych poprzez fikcyjne darowizny dla kilku parafii. Śledczy ustalili wtedy, że kwota oszustw to 4,5 mln zł.
"Na obecnym etapie śledztwa przedstawiono zarzuty kolejnym 12 osobom, a wobec dalszych 8 osób wydano postanowienia o ich ogłoszeniu. W sumie w sprawie podejrzane są 33 osoby" - powiedział we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Bartosz Maliszewski.
Jak zaznaczył, wobec kolejnych osób, którym śledczy ogłosili zarzuty, podobnie jak wcześniej, zastosowane zostały wolnościowe środki zapobiegawcze: policyjny dozór i poręczenie majątkowe. Jedyną osobą, wobec której obowiązuje aktualnie tymczasowy areszt, jest ksiądz, który po zatrzymaniu przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia.
Według CBA, na poczet grożących kar śledczy zabezpieczyli na majątku podejrzanych ponad 7 mln zł, przy czym podejrzani sukcesywnie składają do urzędów skarbowych korekty deklaracji podatkowych oraz zwracają nienależnie pomniejszony podatek dochodowy wraz z odsetkami.
W związku z toczącym się śledztwem już w styczniu tego roku funkcjonariusze delegatury w Łodzi zatrzymali na terenie powiatu pruszkowskiego mężczyznę, który - jak wyjaśniło CBA w komunikacie - miał przekazywać nierzetelną dokumentację potwierdzającą wykonanie darowizny. Usłyszał on zarzut pomocnictwa w przestępstwie narażenia na uszczuplenie podatkowe Skarbu Państwa w kwocie prawie 1,4 mln zł.
W grudniu ubiegłego roku płocka prokuratura okręgowa informowała, że nadzorowane tam śledztwo dotyczy oszustw podatkowych, które na szkodę Skarbu Państwa popełniono w ramach procederu, jaki trwał od 2018 r. - chodzi m.in. o czyny art. 56 par. 1 Kodeksu karnego skarbowego, który mówi o podawaniu nieprawdy bądź zatajaniu prawdy przez podatnika w deklaracji lub oświadczeniu.
Podejrzani w sprawie dokonywali fikcyjnych darowizn na cele charytatywno–opiekuńcze i kultu religijnego na rzecz kilku parafii, w których przez lata posługę pełnił aresztowany ksiądz. W tym celu preparowane były dokumenty, w efekcie czego osoby, które dokonywały rzekomych darowizn, mogły następnie obniżyć sobie podatek dochodowy. Przeważnie - jak informowała wtedy płocka prokuratura okręgowa - były to osoby majętne albo bardzo majętne, w tym zajmujące eksponowane stanowiska, jak prezesi zarządów, dyrektorzy banków i lekarze, których roczne dochody nierzadko wynosiły pół miliona złotych.
Po zatrzymaniu, a następnie aresztowaniu księdza w grudniu zeszłego roku rzecznik prasowy salezjańskiej inspektorii warszawskiej ks. Piotr Sosnowski w wydanym oświadczeniu zadeklarował pełną jej gotowość współpracy z organami ścigania, aby sprawę wyjaśnić.
"Przyjęliśmy do wiadomości informacje dotyczące zatrzymania byłego proboszcza płockiej parafii, należącego do naszej inspektorii" - przekazał wówczas ks. Sosnowski w stanowisku opublikowanym stronie internetowej inspektorii. O oświadczeniu tym poinformowała następnie na Facebooku salezjańska parafia św. Stanisława Kostki w Płocku. (PAP)
mb/ aba/