Łagodniejsza kara dla 41-letniej matki oskarżonej o zabójstwo 9-miesięcznej córki
Apelację składały obie strony - prokurator oraz obrońca oskarżonej. Prokurator zaskarżył wyrok nie tylko wobec kobiety, w której przypadku domagał się dożywocia, ale również wobec 49-letniego ojca dziewczynki, w pierwszej instancji nieprawomocnie uniewinnionego.
Mężczyzna odpowiadał za bezpośrednie narażenie dziecka na utratę życia. Sąd okręgowy go uniewinnił, prokurator chciał dwóch lat więzienia.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku złagodził wyrok sądu pierwszej instancji wobec oskarżonej kobiety i uznał, że właściwą karą dla matki dziecka jest 15 lat więzienia; sąd uznał, iż działała ona z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia dziecka. W jawnej części wyroku sąd długo odczytywał obrażenia, których doznała dziewczynka.
W przypadku ojca dziewczynki nie doszło do zmiany orzeczenia.
Dziewięciomiesięczna Blanka zmarła 20 czerwca 2019 r. Sprawa była głośna w całym kraju. Dziecko miało obrażenia głowy, klatki piersiowej, uszkodzone płuco przebite żebrem. Było prawdopodobnie bite tępym narzędziem. Ocenili, że przyczyną śmierci było uduszenie; w opisie czynu sąd apelacyjny podał, iż matka zasłoniła dziecku usta i nos ręką.
Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach, potem Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Początkowo zarzuty zabójstwa postawiła obojgu rodzicom zatrzymanym w związku ze śmiercią dziecka.
Wyniki badań DNA wskazały jednak, że ślady biologiczne na ciele zmarłej dziewczynki nie należą do jej ojca. Także wydruki połączeń telefonicznych i lokalizacja telefonu komórkowego wskazały, że w czasie zbrodni nie było go w mieszkaniu, gdzie dokonano zabójstwa. Również świadkowie potwierdzili, że ojciec był w tym czasie w innym miejscu.
Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżona Anna W. od lat brała narkotyki i nadużywała alkoholu. Sąd odebrał jej troje starszych dzieci. Blanka w listopadzie 2018 r. zaraz po narodzinach także została odebrana biologicznym rodzicom. Wróciła do matki w marcu 2019 r. Według Sądu Okręgowego w Suwałkach Anna W. poddała się wówczas terapii odwykowej.
Proces w pierwszej instancji również odbywał się z wyłączeniem jawności, tajne było też uzasadnienie wyroku. Suwalski sąd okręgowy uznał Annę W. za winną zabójstwa córki i nieprawomocnie skazał na 25 lat więzienia. Obrona chciała uniewinnienia.(PAP)
rof/ jann/