Miał być duży spadek po wujku, a zamiast tego są duże straty
Oszustwo trwało od grudnia ub. roku. Wówczas to mężczyzna został poinformowany o śmierci za granicą członka rodziny, którego nigdy osobiście nie poznał. Miał on zostawić dla niego ogromny spadek. Mężczyzna otrzymał nawet akt zgonu wujka, a sprawę przekazania spadku koordynowała rzekoma kancelaria prawna i bank.
"W przeszłości pokrzywdzony dowiedział się, że taka osoba mogła rzeczywiście istnieć. Niestety, nie zweryfikował ponownie tej informacji i był manipulowany przez kolejne tygodnie" – powiedział kom. Jaroszewicz.
Mężczyzna wykonywał kolejne przelewy na poczet prowadzenia sprawy i niezbędnych opłat. W sumie stracił niemal 80 tys. zł zanim zorientował się, że żadnego spadku nie będzie. Na policję zgłosił się w sobotę (22 lutego br.).
Na kanwie tego oszustwa policjanci kolejny raz apelują, by dokładnie weryfikować informacje, które otrzymujemy, gdyż oszuści są w stanie podszyć się pod numery telefonów, spreparować strony internetowe i dokumenty.
"W kontaktach telefonicznych, mailowych czy przez komunikatory należy zachować daleko idącą ostrożność. Kiedy decydujemy się na przelanie pieniędzy przeanalizujmy całą sytuację. Porozmawiajmy z rodziną, znajomymi. Może to uchronić nasze oszczędności" – zaznaczył kom. Jaroszewicz.(PAP)
mmd/ mark/
