Premier po orzeczeniu TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: nikt niczego w tej sprawie nie będzie nam narzucał
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł we wtorek na kanwie sprawy z Polski, że państwo członkowskie ma obowiązek uznać małżeństwo pary tej samej płci zawarte legalnie w innym kraju UE, nawet jeśli prawo tego państwa nie uznaje tego typu związków.
Na wstępie środowego posiedzenia rządu premier - zaznaczając, że temat ten wywołuje wiele emocji nie tylko w Polsce - powiedział, że chce uspokoić, bo „nie jest tak, że Unia Europejska może nam w tej kwestii cokolwiek narzucić”.
Przypomniał zarazem o pracach nad przepisami, które te kwestie będą regulowały w sposób taki - powiedział Tusk - „jaki większość Polaków poprzez większość parlamentarną uzna za stosowny”. Dodał, że prace nad projektem toczą się „w harmonijny sposób” oraz że będą finalizowane.
- Będziemy oczywiście respektować werdykty i wyroki trybunałów europejskich także w tej kwestii. Powtarzam, one dotyczą tych wszystkich, którzy mieszkają w innych państwach europejskich i kiedy przybędą do Polski, będziemy musieli i będziemy chcieli traktować ich z pełnym respektem, ale też zgodnie z przepisami polskimi – powiedział szef rządu.
Dodał, że nie pierwszy raz mamy do czynienia z „wyzwaniem jakim jest wyrok i interpretacja tego czy innego trybunału europejskiego”. - My będziemy stali na straży tego, aby pozycja Polski w Europie była silna, a to oznacza także respektowanie trybunałów, ale równocześnie wszędzie tam, gdzie rozstrzygać o sprawach musi państwo narodowe i prawo krajowe, będziemy się trzymać tej zasady – oświadczył premier.
Zapewnił, że „nikt niczego nie będzie nam w tej sprawie narzucał”.
Projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu, którego założenia - wypracowane w rozmowach PSL i Lewicy - przedstawione zostały w połowie października, reguluje m.in. kwestie stosunków majątkowych, prawa do mieszkania i alimentów oraz dostępu do informacji medycznej. Zgodnie z zapowiedzią, strony zawierające umowę mają same decydować o jej treści. Urszula Pasławska z PSL wskazywała wówczas, że projekt wyłącza kwestie światopoglądowe, a uwzględnia „różne wrażliwości”: pomija kwestie związane z dziećmi (adopcję i pieczę), a także „nie narusza w żaden sposób ani nie szkodzi instytucji małżeństwa”. (PAP)
from/ mok/ lm/
Polska, Warszawa




