Prokuratura podjęła na nowo śledztwo ws. oświadczeń majątkowych Jacka Sasina (PiS)
Informację o śledztwie podał we wtorek portal Onet, który zaznaczył też, że pierwotnie śledztwo to wszczęto w 2016 r. po kontroli oświadczeń majątkowych przez CBA, a następnie umorzono w 2018 r. "Potwierdzam informacje w tej sprawie, na tę chwilę nie mam innych wiadomości" - powiedział PAP rzecznik prokuratury.
Umorzone śledztwo dotyczące oświadczeń majątkowych b. wicepremiera, b. ministra aktywów państwowych, zostało opisane w niedawno opublikowanym częściowym raporcie Prokuratury Krajowej z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023. Przygotował go zespół 10 prokuratorów, których zadaniem było zbadanie m.in. śledztw wszczynanych lub umarzanych z powodów politycznych. Raport obejmuje 200 spośród 600 badanych spraw, w 163 stwierdzono istotne nieprawidłowości.
Postępowanie w sprawie oświadczeń majątkowych Sasina - jak głosi odpowiednia adnotacja w raporcie - powinno być niezwłocznie podjęte i kontynuowane.
"Ustalenia z kontroli CBA wskazywały, że J.S., w latach 2011-2016 poseł VII i VIII kadencji Sejmu RP, w oświadczeniach majątkowych, określając wysokość dochodów w latach 2012, 2013, 2014 i 2015 nie uwzględniał zasobów pieniężnych jego żony, choć pozostawali we wspólności majątkowej" - czytamy w raporcie.
Raport szczegółowo wylicza nieprawidłowości polegające na zatajeniu informacji o posiadanych pieniądzach w poszczególnych latach. "W oświadczeniu za 2012 r. zataił, że w dniu 29 lutego 2012 r. uzyskał pożyczkę z Kancelarii Sejmu, z funduszu świadczeń socjalnych w wysokości 25 000 zł, a w dniu 31 grudnia 2012 r. zobowiązanie z tego tytułu wynosiło 15 120 zł. Zataił także rzeczywistą wartość diety uzyskanej z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, wpisując w oświadczeniu majątkowym za rok 2011 kwotę 2 779,41 zł, podczas gdy wpływy zanotowane na rachunku bankowym wskazywały na wypłatę diet w łącznej kwocie 27 385,10 zł" - głosi raport.
Ponadto, jak czytamy "J.S. nie podawał w oświadczeniach majątkowych za lata 2013-2015 środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku indywidualnej polisy ubezpieczenia na życie, ze stanem na dzień 31 grudnia 2013 roku – 10 134,67 zł, na dzień 31 grudnia 2014 roku – 11 837,57 zł, ma dzień 21 sierpnia 2015 roku – 12 485,82 zł, na dzień 10 listopada 2015 roku - 12 693,40 zł, na dzień 31 grudnia 2015 roku – 12 766,83 zł" - czytamy.
"Niezgodnie ze stanem faktycznie J.S. miał wykazać w oświadczeniu majątkowym za 2012 rok i 2013 rok wielkość zobowiązania wobec Banku. Kredyt gotówkowy z dnia 22 października 2012 roku dotyczył kwoty 190 239,44 zł, a nie jak wskazano 182 358,51 zł., a w oświadczeniu majątkowym za 2012 rok podał kwotę 78 947,36 zł kredytu w innym banku, podczas gdy kredyt ten spłacił w dniu 8 czerwca 2012 roku kwotą kredytu uzyskanego z kolejnego banku" - dodano.
W raporcie wskazano, że "nie ulega więc wątpliwości, że zachodziło uzasadnione podejrzenie popełnienia m.in. przez J.S. czynów z art. 233 par. 1 i 6 kodeksu karnego". Przepisy te przewidują m.in., że kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu.
W raporcie też wskazano na nieprawidłowości związane z wcześniejszym postępowaniem prokuratury w tej sprawie, m.in. to, że nadzór prokuratora referenta nad śledztwem był znikomy, a w toku przesłuchań nie dążono do pogłębienia ustaleń faktycznych. Z kolei dodatkowe czynności, które podjęto w tej sprawie miały wykazać, że "m.in. J.S. podał nieprawdziwe dane w oświadczeniu majątkowym nieumyślnie, na skutek braku wiedzy o stanie majątkowym".
"Prokurator referent w uzasadnieniu (umorzenia śledztwa - PAP) wykazywała, że oświadczenia majątkowe J.S., mimo, iż były nierzetelne, zostały złożone bez zamiaru podania nieprawdy lub zatajenia prawdy. Dowodziła przy tym, że ujawnił on niemal całość zgromadzonych na rachunkach bankowych środków pieniężnych. Brak wykazania środków zgromadzonych na rachunku żony prokurator uznała za niewiedzę, a nie wyraz zamiaru popełnienia przestępstwa" - czytamy w raporcie. (PAP)
nno/ par/
![](http://im.twoje-miasto.pl/theme/img/ico/pap.png)