reklama
kategoria: Sport
25 grudzień 2024

W kadrze są zmiany i powroty, postawiliśmy na elitaryzm

zdjęcie: W kadrze są zmiany i powroty, postawiliśmy na elitaryzm / v7417603
v7417603
Trener główny przygotowań olimpijskich zdradził, że Polski Związek Żeglarski dokonał ewolucji w szkoleniu. „Przeszliśmy z systemu szerokiego do elitaryzmu. W centrum ma być zawodnik, który musi mieć na siebie pomysł. W kadrze nie brakuje zmian i powrotów” – powiedział PAP Piotr Myszka.
REKLAMA

Myszka to czołowy przez wiele lat zawodnik w windsurfingu. Dwa razy, w 2010 oraz 2016 roku, był mistrzem świata, rywalizował także na dwóch igrzyskach olimpijskich – w 2016 roku w Rio de Janeiro uplasował się tuż za podium, pięć lat później w Tokio był szósty.

Pod koniec października został trenerem głównym przygotowań olimpijskich PZŻ.

"Trochę przemodelowaliśmy zasady współpracy, dokonaliśmy zmiany priorytetów. Doszło do ewolucji w szkoleniu, bo przeszliśmy z systemu bardzo szerokiego do elitaryzmu. Kadra jest wąską, a powołani do niej zawodnicy mają specjalne prawa. I tę elitę będziemy mocno wspierać" – zapewnił.

43-letni szkoleniowiec podkreślił, że w centrum ma znajdować się zawodnik, który musi mieć na siebie pomysł. Zarówno w gronie seniorów jak i w kadrze narodowej młodzieżowców, której koordynatorem jest Paweł Kołodziński.

"Na tych dwóch poziomach zawodnicy mieli przedstawić program przygotowań do igrzysk. Nie narzucaliśmy im celu, natomiast celem ogólnym, jako związku, jest zdobycie olimpijskiego medalu. Kadrowicze mieli wyznaczyć cele i na 99 procent są one zbieżne z wizją związku. To mnie cieszy. Nasz przekaz do zawodników i trenerów został bardzo dobrze zrozumiany" - ocenił.

Myszka wyjaśnił, że po drodze są cele pośrednie. Bo trudno byłoby przekonać się do wizji żeglarza, który do tej pory plasował się na dalszych pozycjach, że nagle wskoczy do top 8.

"Kadrowicz miał przedstawić plan, w jaki sposób chce osiągnąć zamierzony cel. Ma być świadomy, czego chce, a trener ma być wizjonerem, który pomoże mu w jego realizacji. Wiemy też, czego zawodnik od nas oczekuje. Do tej pory dominowała wizja trenera, związku i ministerstwa, a nie samego żeglarza, który wiedział, że celem są igrzyska, ale często nie wiedział, jak to zdefiniować i jak się do tego przygotować" – dodał.

Trenerowi głównemu przygotowań olimpijskich podlegają trenerzy główni klas. Na tym szczeblu też zaszły zmiany. W męskim windsurfingu pozostał Przemysław Miarczyński, natomiast za szkolenie kobiet w klasie iQFoil będzie odpowiadać Paweł Kowalski.

"W klasie 49er nadal pracuje Paweł Kacprowski, a w klasie Formula Kite Michał Przybytek. W klasie ILCA 6 szukaliśmy trenera, bowiem Australijczyk Jared West zakończył z nami we wrześniu współpracę. Ostatecznie za klasę, w której pływają Agata Barwińska, Wiktoria Gołębiowska i Lilly May Niezabitowska, odpowiadać będzie Zdzisław Staniul. Z kolei w męskiej klasie ILCA 7 szkoleniowe stery powierzyliśmy Litwinowi Giedrusowi Guzysowi, który do tej pory współpracował z nami w kadrze młodzieżowej" – wyliczył.

W 2021 roku w Tokio Staniul był trenerem załogi Agnieszka Skrzypulec - Jolanta Ogar-Hill, która w klasie 470 wywalczyła srebrny medal olimpijski. Ostatnio prowadził zawodniczki w klasie 49erFX.

"Wakat w kobiecym skiffie wypełnił dwukrotny olimpijczyk w klasie 49er Krzysztof Kierkowski, który przez ostatnie 15 lat pracował zagranicą. Ściągnęliśmy go do kraju, żeby wprowadził trochę świeżego spojrzenia. Jego atutem jest także to, że zna system funkcjonujący w Polsce. W mieszanej klasie 470 bez zmian – prowadzi ją Kuba Antoniak razem z Jolą Ogar-Hill" – uzupełnił.

Do wyczynu zdecydowała się natomiast wrócić 35-letnia Skrzypulec. Od igrzysk w Paryżu rywalizacja w tej klasie odbywa się w formule mieszanej, a jej załogantem został Szymon Wierzbicki, który pływał z Dominikiem Buksakiem w klasie 49er. Ten duet zajął na ostatnich igrzyskach piąte miejsce, najwyższe z biało-czerwonych.

W czerwcu w Gdyni Skrzypulec z Wierzbickim wezmą udział w mistrzostwach świata. Na starcie staną także dwie młodsze załogi, Zofia Korsak i Mikołaj Bazyli oraz Agnieszka Pawłowska i Kacper Paszek.

"Te regaty są blisko początku sezonu. Wierzymy, że Agnieszka da z siebie jak najwięcej, ale trzeba podejść do nich racjonalnie, potraktować rozgrzewkowo i sprawdzająco po powrocie do sportu po macierzyństwie i raptem kilku miesiącach wspólnego pływania z Szymonem. Nie nastawiamy się na medale. Liczymy natomiast, że jej konsekwencja, upór oraz wielkie umiejętności dadzą nam powody do radości w kolejnych latach. Liczę też, że Agnieszka zainspiruje i zmotywuje młodszych kolegów, żeby podnosili swój poziom" – stwierdził.

Nowym załogantem Buksaka został Adam Głogowski, natomiast Łukasz Przybytek zrobił sobie przerwę. Trzykrotny olimpijczyk w klasie 49er potrzebował takiej pauzy od ścigania, aby nabrać świeżości.

"Jesienią ma podjąć decyzję, co dalej. Czy wraca i nadal +ciśnie+, czy kończy karierę. Jego załogant Jacek Piasecki jest tymczasowo powołany do klasy iQFoil. To były deskarz, który windsurfing ma we krwi, ma też być cały czas w odwodzie i formie. Czeka na ostateczną decyzję Łukasza i sam wyszedł z taką inicjatywą, bo nie chce siedzieć na kanapie. To też zawodnik rezerwowy, gdyby pojawił się jakiś uraz w skiffie, a ta klasa jest bardzo kontuzjogenna" – przyznał.

Spore zmiany, ale sprzętowe, zaszły w windsurfingowej klasie iQFoil. Zdecydowano się bowiem zmniejszyć żagiel - u mężczyzna o metr, z dziewięciu do ośmiu, u kobiet o 0,7 – z ośmiu do 7,3. Wszystkie regaty, począwszy od mocno obsadzonych zawodów na Lanzarote na przełomie stycznia i lutego, rozgrywane będą w nowej formule.

"Idea jest taka, aby mniejszy żagiel dawał więcej szans lżejszym, a także niższym żeglarzom. Żagle można już zamawiać, lada moment będą dostępne. W praktyce zobaczymy co ta zmiana przyniesie, bo na razie to jedna wielka niewiadoma. W iQFoil zawodnicy mieli ważyć ok. 85 kg, a ważą 95-100, kobiety ok. 70, a dochodziły do 75, zatem poszło to w drugą stronę. Zmniejszenie żagli może spowoduje, że wrócimy do pierwotnych założeń" – zauważył.

Swój powrót zadeklarowała również Zofia Klepacka, która w przyszłym roku skończy 39 lat. Brązowa medalistka igrzysk z Londynu w 2012 roku w poprzedniej windsurfingowej klasie RS:X, nie mogła specjalnie odnaleźć się w nowej konkurencji.

"Zofia poinformowała o swoim powrocie w mediach społecznościowych, ale żadne oficjalne pismo do PZŻ nie wpłynęło. Na razie traktujemy to jako medialne deklaracje" – zaznaczył.

Na igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku żeglarze będą ścigać się w 10 klasach – takich samych jak na przełomie lipca i sierpnia w Marsylii.

"Akwen, składający się z dwóch części, nie wydaje się zbyt skomplikowany. Jeden ograniczony falochronami jest z płaską wodą, natomiast na drugim za tą barierą panują warunki bardziej oceaniczne, z falą, ale stabilnym wiatrem. W okresie, kiedy odbędą się igrzyska. jest to regularny wiatr z jednego kierunku, niezbyt silny. Codziennie po popołudniu tworzy się bryza, a później +siada+. Chcemy też stworzyć tam bazę na kształt tego, co mieliśmy w Marsylii. To się sprawdziło i bardzo pomogło nam w treningach na miejscu" – podsumował.(PAP)

Autor: Marcin Domański

md/ wkp/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce