Sztuczna inteligencja może wspomóc twórców, a nawet być inspiracją
PAP: Czy artyści wykorzystują już w swojej pracy sztuczną inteligencję?
Dr Leszek Żurek: Tak. Przykładam jest twórczość Borisa Eldagsena, który wywołał sporo zamieszania w świecie fotografii, wygrywając prestiżowy konkurs fotograficzny Sony Awards w kategorii fotografii kreatywnej. Zaprezentował tam pracę wykonaną przy użyciu narzędzia do generowania obrazów.
PAP: Eldagsen jest fotografem. W innych dziedzinach sztuki też wykorzystuje się AI?
L.Ż.: Poza fotografią warto wymienić brytyjskiego artystę Mata Collishawa. Za pomocą sztucznej inteligencji generuje obrazy owadów i kwiatów. Następnie maluje wygenerowany obraz na płótnie.
PAP: Co z polskimi artystami?
L.Ż.: Jeśli chodzi o polskich artystów korzystających z AI, to nie są to artyści z głównego nurtu, prezentowani w prestiżowych galeriach. Natomiast na pewno wiele osób dotychczas nie zajmujących się twórczością artystyczną zaczęło tworzyć za pomocą programów generujących obrazy. Informacje na temat twórczości powstałej z pomocą AI w Polsce pojawiają się z reguły w czasopismach i na portalach raczej niezwiązanych z promowaniem sztuki - najczęściej są podawane jako ciekawostki.
Większość prac, które do tej pory oglądałem, prezentuje specyficzny rodzaj stylistyki. Najbliżej im do realizmu magicznego czy też estetyki znanej z gier komputerowych. Nie jestem entuzjastą tego typu twórczości, ale uważam, że dziś każdy może znaleźć swoją niszę na rynku sztuki.
PAP: Jakie zagrożenie niesie ze sobą korzystanie ze sztucznej inteligencji w pracy artysty?
L.Ż.: Obrazy "produkowane" maszynowo są w pewnym stopniu pozbawione oryginalności. Powstają bowiem w wyniku uczenia się na innych obrazach dostępnych, czy to w sieci, czy w archiwach cyfrowych. Nie jestem pewny, czy sztuczna inteligencja rozwinie się na tyle, by była w stanie sama z siebie generować nowe jakości, nowe środki stylistyczne.
PAP: Czyli sztuczna inteligencja wykorzystuje obrazy czy dzieła, które już poznała?
L.Ż.: Tak, AI czerpie wiedzę z zasobów, do których ma dostęp, np. sieć czy archiwum. Może także korzystać z wygenerowanych przez siebie obrazów i się z nich uczyć.
PAP: Co z prawami autorskimi?
L.Ż.: Jest to kolejny problem. Do tej pory wszystkie rozwiązania prawne regulują to w ten sposób, że twórca korzystający ze sztucznej inteligencji nie nabywa praw do dzieła powstałego z jej użyciem. Jest to nowa dziedzina twórczości, minęło zbyt mało czasu, aby te kwestie uregulować. Ale prace legislacyjne trwają i, mam nadzieję, niebawem będą skodyfikowane.
PAP: Pana zdaniem rozwój AI pomoże czy przeszkodzi w pracy artysty?
L.Ż.: Wydaje mi się, że w każdej dziedzinie artystycznej można wykorzystać w pewnym stopniu możliwości sztucznej inteligencji, zachowując kontrolę nad ostateczną formą tworzonego dzieła. Przeszkadzać to może w pracy artysty o tyle, że obecnie obrazy generowane przez sztuczną inteligencją są niejako kompilacją już istniejących. Przeszkodą może być też łatwość uzyskiwania "doskonałych" obrazów w wielu wersjach. Niemalże bez wysiłku i w bardzo krótkim czasie. Natomiast AI umiejętnie wykorzystana może wspomóc twórców, a nawet być w pewien sposób inspirująca ze względu na swoją nieprzewidywalność w tworzeniu nowych obrazów.
PAP: Czy w takim razie może być zagrożona tzw. twórczość artystyczna?
L.Ż.: O twórczość raczej bym się nie obawiał, artyści zapewne poradzą sobie z tym problemem. W pewnych dziedzinach działalności kreatywnej, na przykład w reklamie wizualnej, sztuczna inteligencja - a właściwie programy generujące obrazy - może zastąpić projektantów, szczególnie przy prostych projektach, co zresztą już się dzieje. (PAP)
Rozmawiał: Piotr Mirowicz
pm/ miś/